Panthers w świetnym stylu zainaugurowali sezon ELF i po niezwykle emocjonującym spotkaniu pokonali na Stadionie Olimpijskim Leipzig Kings 34:27. Tym razem Pantery udadzą się do Niemiec na mecz ze Stuttgart Surge, który może mieć ogromne znaczenie w końcowym rozrachunku ligowej tabeli.
Choć nie można powiedzieć, że inauguracyjny mecz z Leipzig Kings należał do łatwych, to najważniejsze pozostaje zwycięstwo oraz wielkie emocje, które Panthers zafundowali ponad trzem tysiącom kibiców zgromadzonym na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu oraz tym przed ekranami telewizorów. Wrocławianie pozbawili futbolistów z Lipska marzeń o wygranej w ostatnich sekundach spotkaniach, wyrywając im piłkę, wbiegając z nią w pole punktowe i ustalając wynik na 34:27. Jak po spotkaniu stwierdził Trener Główny Panthers Wrocław, Jakub Samel:
- Wygraliśmy i to zdecydowanie najważniejsze, ale mecz pokazał, ile przed nami pracy. Defensywa i drużyny specjalne zagrały świetne spotkanie, ale w ofensywie mieliśmy za duże wahania formy. Niektóre akcje graliśmy rewelacyjnie, by potem robić bardzo duże błędy. Musimy to poprawić i to jak najszybciej. Od razu po meczu zaczęliśmy analizę wideo i wyciągamy wnioski. Przed nami pierwsze spotkanie wyjazdowe, a to zawsze trudniejsze zadanie.
Dzięki spektakularnemu zwycięstwu nad drużyną z Lipska Panthers Wrocław wraz z Hamburg Sea Devils znaleźli się na czele tabeli Konferencji Północnej. To pierwszy krok w wyścigu o tytuł Mistrzów Europy.
Kolejnymi rywalami Panthers Wrocław będą niemieccy Stuttgart Surge. Obie drużyny jeszcze nigdy nie mierzyły się w bezpośrednim pojedynku, ale to wrocławianie wybiegną na boisko w Niemczech w roli faworytów. Drużyna ze Stuttgartu wysoko przegrała swoje pierwsze spotkanie, ulegając na własnym stadionie Barcelonie Dragons 9:38.
Podczas tego meczu ofensywa Surge miała ogromne problemy z przesuwaniem piłki do przodu. W najbliższą niedzielę również czeka na nich arcytrudne wyzwanie, ponieważ w formacji defensywnej w ostatnim meczu wrocławianie zaprezentowali się ze świetnej strony. Jeżeli Panthers zagrają w obronie na poziomie, do którego przyzwyczaili kibiców oraz zapewnią wystarczającą ilość czasu swojemu rozgrywającemu, Justice’owi Hansenowi na uruchomienie korpusu skrzydłowych, to powinni dopisać do swojego dorobku kolejne zwycięstwo – szczególnie cenne, bo z rywalami spoza swojej grupy.
- W European League of Football nie ma łatwych przeciwników, dlatego nigdy nie lekceważymy rywali. Mimo swojej porażki Surge pozostają silną drużyną, która już przed rokiem udowodniła, że potrafi zaskoczyć nawet silniejsze ekipy. Dysponujemy jednak kompletnym i wszechstronnym zespołem, przez co jestem przekonany, że w najbliższą niedzielę wykonamy następny krok w kierunku fazy play-off i zafundujemy kibicom kolejną dawkę wielkich sportowych emocji w najlepszym europejskim wydaniu! – przekonuje Michał Latoś, Prezes Zarządu Panthers Wrocław.
Wyjazdowy mecz Panthers Wrocław ze Stuttgart Surge odbędzie się w najbliższą niedzielę (12 czerwca) o godz. 15.00. Polscy kibice będą mogli oglądać to spotkanie na żywo na antenie Polsat Sport Extra. Kolejne spotkanie domowe wrocławianie rozegrają 26 czerwca.