Turniej nie rozpoczął się dla Panthers idealnie - fala kontuzji spowodowała, że do obu meczów dziewczyny przystąpiły w mocno osłabionym składzie. Przez kontuzje pantery były w stanie nawiązać walkę jedynie w pierwszej kwarcie meczu przeciwko aktualnym Mistrzyniom. Po obiecującym początku, przeciwniczki wyszły płynnie na kilkubramkowe prowadzenie, którego nie oddały aż do końca spotkania. Przypomnijmy, że rozgrywki PLLK odbywają się w systemie ośmioosobowym, a nasza ławka okazała się zdecydowanie za krótka. Po godzinie bardzo zaciętej gry spotkanie zakończyło się wynikiem 21:6, a pantery musiały uznać wyższość ekipy Mistrzyń Polski. Dla tych, którzy mecz mieli okazję obejrzeć na żywo na stadionie w Chorzowie z pewnością nie było to jednostronne widowisko.
Kolejne spotkanie dnia, nasze dziewczyny rozegrały przeciwko ekipie Walkirii Katowice. Pech niestety nie opuszcza sekcji lacrosse i już po kilku pierwszych minutach meczu kontuzji doznaje kolejna zawodniczka. Mecz pantery dogrywały już bez zmian, ale nie przeszkodziło im to stworzyć niesamowitego sportowego widowiska. Schodząc na przerwę po pierwszej kwarcie z wynikiem 5:2 dla Katowic, zmotywowane przez trenera, po połowie pantery przegrywały 8:6. Trzecia kwarta zakończyła się już remisem 11:11.
Niestety, na 10 minut przed końcem meczu dwóm filarom naszej drużyny nogi wręcz odmówiły posłuszeństwa. Po przeprowadzonych przez trenera Kajora roszadach na boisku, dziewczyny mimo skurczy i drobnych urazów dograły mecz do końca, a jedna z czołowych zawodniczek obrony Panthers i Reprezentacji Polski, Natalia Kolat debiutując w formacji ataku zapisała się jeszcze przed ostatnim gwizdkiem na liście strzelców.
Grające przed własną publicznością Walkirie Katowice w ostatnich minutach meczu jeszcze mocniej podkręciły tempo, a spotkanie zakończyliśmy przy wyniku 13:15 dla Katowic.
Dla kilku zawodniczek, katowicki turniej był ligowym debiutem w barwach Panthers. Mimo wyniku dalekiego od oczekiwanego, zawodniczki oba spotkania rozegrały na 110% a do szatni zeszły z podniesionymi głowami - wiemy, że w sezonie 2022 mamy jeszcze wiele do pokazania! Wielkie brawa należą się przede wszystkim debiutującej w bramce wieloletniej zawodniczce – Klaudii Staśkiewicz, która broniła ze skutecznością na poziomie 72%.
Trener główny sekcji, Bartosz Kajor podsumował turniej następującymi słowami:
„Jestem bardzo zadowolony z dziewczyn, wyłożyły całe serducho na boisku. Myślę, że ich dzisiejsza gra napędzi drużynę, aby kontynuować pracę nad indywidualnymi umiejętnościami. Będziemy dalej starać się wdrażać założenia taktyczne– zarówno ofensywne, jak i defensywne. Myślę, że te dwa spotkania to mimo wszystko dobry prognostyk przed kolejnymi spotkaniami Polskiej Ligi Lacrosse Kobiet”
Liczymy, że na domowych meczach w październiku wszystkie kontuzjowane zawodniczki powrócą, aby wesprzeć drużynę i zanotujemy dwa zwycięstwa.
Panthers Lacrosse na Stadion Olimpijski zawitają już w sobotę 15.10 - w ramach wrocławskiego turnieju gościć na własnej ziemi będziemy Walkirie Katowice oraz Warriors Września.