W czerwcu Panthers Wrocław rozpoczną zmagania w European League of Football. Aby ponownie włączyć się do walki o najwyższe cele, wrocławski zespół gruntownie przebudował swój skład szkoleniowy, na którego czele stanął nowy trener główny – Dave Christensen. Jak amerykański szkoleniowiec ocenia potencjał reprezentantów Polski? Jakie wprowadził zmiany do organizacji? Co uważa o poziomie futbolu amerykańskiego w Europie?
Filip Skalski: Panthers Wrocław mają już za sobą pierwsze treningi w tym roku. Jak przepracowaliście ostatni okres?
Dave Christensen: Spędziliśmy mnóstwo czasu w biurze, siedem dni w tygodniu pracując nad naszym przygotowaniem, rozplanowując treningi, odbywając je, oglądając nagrania i oceniając każdego zawodnika po każdej jednostce treningowej. Pracowaliśmy przede wszystkim nad tym, aby wdrożyć nową kulturę pracy do programu całej organizacji.
Jak ocenia Pan obecne przygotowanie drużyny do sezonu?
Campy wyszły świetnie. Zawodnicy w stu procentach zaakceptowali nowy schemat pracy oraz wykonali świetną robotę, słuchając i skupiając się podczas naszych wspólnych spotkań, a następnie przenosząc to, czego nauczyli się na spotkaniach na boisko i wdrażając nasze procedury treningowe. Wszystkie odbyte przez nas treningi były bardzo owocne, a nawet przekroczyły moje oczekiwania.
Jaki widzi Pan potencjał we wrocławskim zespole? Jaki założyliście sobie cel na sezon 2023?
Cóż, powtórzę jeszcze raz to, co powiedziałem drużynie, kiedy przybyłem do Polski po raz pierwszy – celem zawsze powinno być zdobycie mistrzostwa. I to właśnie jest punkt docelowy naszego planu. Jestem przekonany, że mamy wielki potencjał, ale również dużo pracy do wykonania przed startem sezonu. Kluczowe jest to, aby nasi zawodnicy każdego dnia ciężko pracowali, poprawiając swoje umiejętności z tygodnia na tydzień. Stale upewniamy się, że spędzają czas na przygotowaniach i że egzekwują nasz wspólny plan na wysokim poziomie. Mamy potencjał, aby rywalizować z każdym – jeśli będziemy grać fizycznie, chronić piłkę i nie popełniać błędów, mamy szansę osiągnąć wszystko.
Co sądzi Pan o poziomie sportowym futbolu amerykańskiego w Europie?
European League of Football to naprawdę solidna liga, ale trudno mi ją porównywać do Stanów Zjednoczonych. Zawsze powtarzam, że futbol jest względny – poziom zawodników tak naprawdę nie ma największego znaczenia, bo i tak wszystko sprowadza się do egzekucji założeń. Możesz grać na poziomie NFL albo szkoły średniej, ale jeśli będziesz oddawać piłkę – przegrasz. Tak samo, jeśli brakuje ci dyscypliny i dostajesz kary – nie ma znaczenia, na jakim grasz poziomie. Wdrożyłem do zespołu kulturę pracy, w którą wierzę i która dotychczas wiązała się z sukcesami przy budowaniu zwycięskich organizacji. Dokładnie to samo staramy się teraz zbudować w Panthers Wrocław. Co do całościowej oceny – w tym momencie nie byłoby to jeszcze uczciwe, bo nie spędziłem w Europie pełnego sezonu.
Jak będziecie działać w trakcie sezonu? Trenujecie całościowo, czy zamierzacie skupiać się na poszczególnych rywalach?
Koncentrujemy się na planie, który zakłada przygotowywanie się w każdym kolejnym tygodniu pod kątem kolejnego przeciwnika. Dzięki temu mamy siedmiodniowy schemat pracy na każdy tydzień, pozwalający na optymalny, zindywidualizowany trening – w taki sposób będziemy funkcjonować przez cały sezon.
Sztab szkoleniowy Panthers Wrocław uległ niemal całkowitej zmianie. Czy we Wrocławiu udało się skompletować możliwie najlepszych specjalistów?
Myślę, że to najlepszy skład szkoleniowy w całej European League of Football. Jestem bardzo zadowolony z chłopaków, których udało mi się przyciągnąć – wszyscy oprócz trenera linii defensywnej mieli już okazję trenować wspólnie z zespołem. Mamy naprawdę świetnych młodych trenerów, którzy niezwykle ciężko pracują. Posiadamy również znakomitego lidera – Dave Likins jest po prostu doskonałym koordynatorem defensywy. Jestem bardzo zadowolony z wszystkich trenerów, których udało nam się sprowadzić do Wrocławia i z etyki pracy, którą pokazali do tej pory.
Co sądzi Pan o amerykańskich zawodnikach zakontraktowanych na sezon 2023 przez Panthers?
Co prawda jeszcze nie ma ich na miejscu, jednak jestem przekonany, że mają potencjał, aby odgrywać kluczowe role na boisku. Sam miałem wpływ na pozyskanie każdego z nich. Dopóki nie przybędą jednak na miejsce i nie zobaczymy ich na treningu, trudno jest w pełni ocenić ich umiejętności i najmocniejsze strony. Mimo to wszyscy jesteśmy przekonani o ich wysokiej klasie, jednocześnie będąc pod wrażeniem poziomu zaangażowania w zespół.
Co musi funkcjonować lepiej, aby drużyna odnosiła sukcesy?
Musimy po prostu podchodzić do naszej pracy z odpowiednim nastawieniem. Zawodnicy powinni ciężko trenować, koncentrując się osobno na każdym kolejnym rywalu. Musimy konsekwentnie realizować nasz plan treningowy w każdym kolejnym tygodniu – tylko takie przygotowanie może zapewnić nam sukces na boisku. Pracujemy nad tym, aby zawodnicy byli w pełni skupieni i zmotywowani – wykorzystujemy każdy moment, aby optymalnie przygotować zespół do gry.
Teraz na krótko wraca Pan do Stanów Zjednoczonych. Jak wygląda praca trenera oddalonego o tysiące kilometrów od swoich zawodników?
W istocie nic się nie zmienia. Nadal będziemy przeprowadzać spotkania sztabowe online – tak samo, jak na miejscu. W podobny sposób będziemy na bieżąco pracować z zawodnikami. Osobiście skupię się m.in. na przygotowaniu planów treningowych kolejnych campów oraz planu na pierwszy mecz. Dzięki internetowi możemy wykonywać naszą pracę będąc w różnych miejscach na świecie i nadal móc wiele zdziałać. Będę zatem codziennie z własnego domu zajmować się pracą całej organizacji, pozostając w stałym kontakcie z resztą sztabu szkoleniowego i wszystkimi zawodnikami.
Niedługo powróci Pan do Wrocławia z żoną, prawda? Jak ona zareagowała na nowy rozdział w Pana karierze? Jak zamierzacie spędzać czas wolny we Wrocławiu?
Tak, ja będę z powrotem we Wrocławiu w kwietniu, a moja żona przyleci do Polski w maju. Jest bardzo podekscytowana tym, że może być ze mną na miejscu i z bliska obserwować cały sezon w wykonaniu Panthers Wrocław. Myślę, że była już zmęczona tym, że jestem w domu na emeryturze. Teraz wróciłem do pracy, a ona uwielbia futbol amerykański – ma więc szansę znów być w środku akcji.
Jeśli chodzi o czas wolny, to niestety kiedy jest się trenerem, nie ma go zbyt dużo, ale jak dotąd udało mi się zwiedzić część miasta. Wiem, że Wrocław oferuje wiele do odkrycia. Zawiera w sobie mnóstwo historii i jest pełen restauracji, które warto odwiedzić. W krótkim, wolnym czasie, który będziemy mieć do dyspozycji, zamierzamy chłonąć tutejszą kulturę. Niezmiernie cieszę się, że jestem głównym trenerem Panthers Wrocław i to jednak właśnie na tym koncentruję się w stu procentach.