Znamy coraz więcej szczegółów dotyczących udziału Panthers Wrocław w European League of Football – gdzie transmitowane będą futbolowe spotkania, z jakimi rywalami będą mierzyć się mistrzowie Polski i jakie zasady gry obowiązują w nowych rozgrywkach.
JAKUB GŁOGOWSKI: – Terminarz rozgrywek jest już znany, wiemy, że sezon otworzymy we Wrocławiu, na Stadionie Olimpijskim 19 czerwca. Zdajemy sobie sprawę, że kolejne pytanie będzie dotyczyło tego, czy na trybunach usiądą kibice – tego nie wiemy. Na pewno niebawem uruchomimy sprzedaż biletów i liczymy, że do wakacji sytuacja epidemiologiczna pozwoli na częściowe wypełnienie trybun. Co do samego terminarza i układu rozgrywek... Trafiliśmy do grupy północnej. W związku z tym czekają nas dwumecze z Frankfurtem, Berlinem i Ingolstadt, a oprócz tego mecze z rywalami z drugiej dywizji. Pierwszy wyjazd czeka nas 4 lipca i ma to być mecz transmitowany na żywo w stacji PRO7.
– Z naszej perspektywy nie ma wielu niewiadomych. Największą jest wspominane wcześniej wypełnienie trybun. Liga i wszystkie kluby pracują w pocie czoła. Spotykamy się online trzy razy w tygodniu, ustalając kolejne szczegóły. Myślę, że mogę śmiało powiedzieć, że od października uczestniczyliśmy w większej liczbie spotkań ligowych niż w ciągu ostatniej dekady w Polsce. Zdajemy sobie sprawę, że grudzień i styczeń były dość „ciche”, ale to było związane z trwającymi negocjacjami związanymi z kontraktem telewizyjnym, który był kluczem do wykonania kolejnych ważnych ruchów. Kolejne tygodnie pokażą efekty pracy. To mogę zagwarantować.
– Pierwszą i najważniejszą sprawą jest kontrakt ze stacją PRO7, gdzie transmitowany będzie mecz kolejki i play-offy. Kolejny mecz pokazywany będzie na portalu ran.de, który jest potężnym medium w Niemczech. Idąc dalej, wszystkie mecze będą transmitowane online. Co więcej, wszystkie transmisje produkować ma jedna firma, aby utrzymać odpowiednią jakość transmisji. To, gdzie dostępne będą wszystkie spotkania, na razie pozostanie tajemnicą. Mogę zdradzić, że będzie to nowatorskie rozwiązanie jak na europejskie futbolowe warunki. Chcemy też, aby transmisje naszych meczów był dostępne także w polskiej telewizji. Rozmowy w tym temacie już trwają.
– Jak wspomniałem wcześniej, jesteśmy w kontakcie cały czas. To są godziny spotkań, setki mejli i ustaleń telefonicznych. Śmiało można powiedzieć, że wygląda to jak szykująca się do startu firma. A European League of Football nie tylko władze. Liga ma już swój oddział marketingu, pion sportowy, konsultantów merytorycznych z potężnym doświadczeniem między innymi w NBA i NFL. Czujemy, że każdy aspekt przygotowań ma odpowiednią opiekę i są ludzie, którzy nad nim czuwają. Sam główny inwestor też jest bardzo zaangażowany i uczestniczy w wielu rozmowach, choć czasami jest na innym kontynencie.
– W European League of Football będziemy grali na zasadach NFL, a nie jak do tej pory NCAA. Oznacza to, że zawodnicy nie tylko muszą przyzwyczaić się do kilku zmian w czasie gry, ale też do tego, że kwarty będą trwały 15 minut. To oznacza, że każdy mecz potrwa dłużej i doda do spotkania dodatkowe 12 minut, czyli jedną kwartę z systemu, który obowiązywał nas do tej pory. Treningi w stu procentach przygotowujące do meczów rozpoczną się w połowie kwietnia. Dlaczego? Bo w regulaminie rozgrywek jest określone nawet to, kiedy do drużyny mogą dołączyć Amerykanie, co ma na celu wyrównanie szans w przygotowaniach. Po dwóch tygodniach treningów w pełnym składzie w maju zostaną rozplanowane weekendowe zgrupowania, które wzorem NFL będą odbywały się w parach drużyn, aby na boisku była pełna rywalizacja. Jedno takie zgrupowanie odbędzie się w Polsce, drugie w Niemczech. Będzie ono połączone z konferencjami prasowymi, akcjami promocyjnymi i – jeśli epidemia pozwoli – będzie również otwarte dla kibiców.
– Przygotowania już trwają. Na razie jest to etap motoryczny i siłowy, na treningi typowo futbolowe przyjdzie czas na przełomie marca i kwietnia. Przygotowania wyglądają inaczej, bo wiemy, że przed nami sezon inny niż wszystkie i na pewno bardziej wymagający. Tu nie będzie szybkich Mercy Rule na niewymiarowym boisku na orliku, tylko cztery kwarty walki tydzień w tydzień przez blisko pięć miesięcy. Nasz nowy trener przygotowania fizycznego Łukasz Sutkowski i trener główny Jakub Samel dbają o to, by nie tylko przygotować drużynę fizycznie, ale też w sposób, który pozwoli uniknąć kontuzji.
– Ostatni okres był gorący ze względu na Super Bowl. Dzięki transmisji w polskiej telewizji i temu, że nasz sponsor główny, firma Tarczyński, był tej transmisji wyłącznym sponsorem, udało nam się mocno pokazać w masowych mediach. Teraz jednak wracamy przede wszystkim do pracy przygotowawczej, bo do sezonu jeszcze blisko cztery miesiące. Bardziej gorącymi promocyjnie miesiącami będą maj i czerwiec. Teraz przed nami dopinanie umów z partnerami, potem start rozgrywek drużyn softball i lacrosse. Na futbol przyjdzie jeszcze czas.
– Oczywiście, co więcej – niektórzy mają już podpisane kontrakty. Zdecydowaliśmy jednak, że będziemy dawkować emocje i nie odkryjemy wszystkich kart na początku roku. Myślę, że pełny zestaw wzmocnień będzie znany kibicom w kwietniu.
– Kibice często pytają o polskich zawodników, którzy do nas dołączą. Mogę powiedzieć, że wbrew wielu krążącym opiniom, nie planujemy wiele krajowych transferów. Może będą to dwie, trzy osoby. Dlaczego? Ostatnie lata pokazały nam, że zawodnicy, którzy w innych polskich drużynach stanowią o sile drużyny, w Panthers mają nawet problemy z przebiciem się do pierwszego składu. Szukając wzmocnień, robimy to bardzo uważnie i przede wszystkim chcemy rozwijać naszych wychowanków. European League of Football to też inne zasady związane z kontraktowaniem obcokrajowców. Oprócz Amerykanów możemy mieć w składzie zawodników z Europy i kilku dołączy do nas wiosną.
– Mają się bardzo dobrze. Dziewczyny regularnie trenują w hali i na zewnątrz, przygotowują się też siłowo. Mogę śmiało powiedzieć, że do przygotowań podchodzą tak ambitnie i profesjonalnie jak nasi futboliści. I faktycznie, masz rację. Biorąc pod uwagę skalę przedsięwzięcia, jakim jest ELF, wiosną skupimy się na rozgrywkach naszych dziewczyn, które mają do zdobycia swoje trofea. Co ciekawe, nie tylko w Polsce, ale o tym opowiemy niebawem...
Rozmawiał
ARKADIUSZ BARSKI